Muzułmanie – najwięksi sceptycy

Trzykrotne zgaszenie lampy lub zamiana knotu na metalowy pręt nie powstrzymały Świętego Ognia. Jak pokazują liczne świadectwa historyczne (także arabskie), nawet najbardziej sceptyczni muzułmanie musieli niejednokrotnie ugiąć się pod ciężarem dowodów.

Obecnie większość katolików podchodzi sceptycznie do oceny prawdziwości Cudu Ognia. Jedną z przyczyn takiego nastawienia jest fakt, że od XV wieku podczas zstępowania Świętego Ognia patriarcha przebywa wewnątrz Grobu Pańskiego. Zachodni chrześcijanie dostrzegają w tej sytuacji możliwość dokonania oszustwa. Do roku 1480 Ogień zstępował do zamkniętego na klucz Grobu Pańskiego, w którym nikt nie przebywał. Mimo okoliczności, które całkowicie wykluczały oszustwo, nie wszyscy islamscy władcy Jerozolimy chcieli uznać nadprzyrodzony charakter Świętego Ognia.

Przykładem jest Saladyn – jeden z największych władców muzułmańskich. W roku 1192, kilka lat po zdobyciu Jerozolimy[1], Saladyn postanowił osobiście wykazać oszustwo Cudu Ognia. Dwa źródła historyczne[2] zawierają relacje naocznych świadków z ceremonii z jego udziałem. Dzieło „Itinerarium Regis Ricardi” opisuje co wydarzyło się tego dnia:

„Przez pewien czas Saladyn i inni Turcy z uwagą patrzyli na modlitwy wielu chrześcijańskich jeńców w kajdanach, jak ze łzami błagali o miłosierdzie boże. Nagle, na ich oczach, boski ogień zszedł i zapalił lampę! Od razu zaczęła jasno świecić. Gdy wszyscy to ujrzeli, byli dogłębnie poruszeni. Chrześcijanie głośnymi okrzykami radowali się i chwalili wielkość Boga, podczas gdy Saraceni, będąc zdumieni tak oczywistym cudem, negowali to, co widzieli i twierdzili, że ogień był przebiegłą sztuczką, wykonaną po to, by ich oszukać. Chcąc upewnić się w tej kwestii Saladyn rozkazał zgasić lampę, która została bosko odpalona. Gdy została zgaszona, odpaliło ją od razu boskie działanie. Niewierny rozkazał by zgasić ją drugi raz. Znowu, po raz drugi została odpalona. Trzeci raz zgaszona i trzeci raz odpalona. O wielka moc Boża! Co może oprzeć się niezwyciężonemu? Żaden zamysł nie sprzeciwia się Panu. Nikt nie oprze się Jego Woli. Sułtan był zdziwiony i boleśnie poruszony widokiem tego cudu i wiarą i modlitwą Chrześcijan. Natchniony duchem proroczym, ogłosił stanowczo: <<Bez wątpienia, albo niedługo opuszczę ten świat, albo stracę władzę nad tym miastem.>>. Przepowiednia go nie zawiodła, gdyż Saladyn umarł podczas kolejnego Postu.”[3]

Al-Biruni[4], jeden z największych islamskich uczonych, opisuje w szczegółach Święty Ogień. Żyjący na przełomie IX i X wieku badacz jest autorem 150 prac z dziedzin m.in. astronomii, matematyki, filozofii, historii oraz geografii. Mówił po arabsku, turecku, persku, hebrajsku oraz syryjsku. W swojej pracy „W ogrodzie nauki” pisze:

„W odniesieniu do Soboty Zmartwychwstania opowiadana jest historia, która zaskakuje badacza nauk przyrodniczych, a jej przyczyna jest niemożliwa do ustalenia. Gdyby nie było konsensusu wśród przeciwników [Cudu – przyp. red] i gdyby nie zapewniali, że osobiście to widzieli. Gdyby najwięksi nauczyciele i inne osoby nie uwzględniały tego w swoich pracach, człowiek mógłby mieć przekonania. Dowiedziałem się o tym z książek i słyszałem o tym od al-Faraj ibn Salih z Bagdadu, że na środku Kościoła Zmartwychwstania w Jerozolimie [Bazyliki Grobu Świętego – przyp. red] znajduje się wykuty w skale Grób Chrystusa w kształcie kopuły. Nad tym znajduje się wierzchnia kopuła. Dookoła skały znajdują się galerie skąd obserwują muzułmanie. Chrześcijanie i wszyscy, którzy przychodzą tamtego dnia do miejsca Grobu, modlą się i wzywają Wszechmogącego Boga od południa do zmierzchu. Nawet muezzin meczetu, główny imam modlitwy i emir miasta przychodzą i siadają obok Grobu. Przynoszą ze sobą lampy olejne, które kładą na wierzch Grobu, gdy jeszcze pozostaje zapieczętowany. Chrześcijanie w tym czasie zgasili już swoje lampy oraz pochodnie i czekają aż ujrzą czysty biały ogień, który zapala lampę. Od tego ognia zaświecane są lampy w meczecie i w kościołach. Następnie zostaje przygotowany pisemny raport do kalifów dotyczący pory, o której zstąpił ogień. Od szybkości zstąpienia ognia i od tego czy zstąpił około południa wnioskowali, że rok będzie udany. Jeśli zstąpienie opóźniało się aż do zmierzchu i nawet później, wnioskowali, że będzie nieudany. Osoba, która mnie poinformowała o tym relacjonuje, że pewien sułtan wstawił miedziany drut zamiast knotu aby się nie zapalił i nie odbył się [cud]. Jednak kiedy ogień zstąpił, miedź zapaliła się. Przyjście tego dnia ognia z nieba, który powtarza się w konkretnym miejscu i czasie, jest przyczyną naszego zdumienia.”[5]

Manuskrypty relacjonują, że także w około roku 930[6] oraz w roku 1099[7] muzułmańscy władcy Jerozolimy zamienili knot lampy na żelazny drut. W każdym przypadku Święty Ogień zstąpił na lampę i sprawił, że metal zapłonął.


Źródła:

[1]    Wojska Saladyna wkroczyły do Jerozolimy w roku 1187.

[2]     Drugim źródłem jest: Ambroise, The Crusade of Richard Lion-Heart, trans. J. Hubert, New York 1941, pp. 321–322., [za: tamże, s. 156-158]

[3]      Itinerarium 5.16, tłum ang. H. Nicholson, Chronicle of the Third Crusade: a Translation of the Itinerarium

            Peregrinorum et Gesta Regis Ricardi, Aldgate 1997, s. 297, [za: H. Skarlakidis, Holy Fire, wyd. 2, Ateny 2015, s. 154-155]

[4]     https://pl.wikipedia.org/wiki/Biruni

[5]    G. Strohmaier,Al-Biruni, In den Garten der Wissenschaft, Leipzig 1988, pp. 125–126. [za: tamże, s. 74-76]

[6]   List kleryka Nikity do cesarza Bizancjum Konstantyna VII Porfirogeneta z 947 roku. P. Riant, Archives de l’ Orient latin: publiées sous la patronage de la Société de l’ Orient latin, Paris 1881, pp. 275–82, [za: H. tamże, s. 66]

[7]   Kronika z zakonu Monte Cassino (opis ceremonii z 1099 roku), J. Mabillon, Museum italicum, seu Collectio veterum scriptorum ex bibliothecis italicis, Paris 1687, s. 209-210. The work has also been published in the RHC Occ. collection, under the title Tudebodus Imitatus et Continuatus. See RHC Occ., vol. 3, p. 214-5. [za: tamże, s. 97-98]

Poprzednie wpisy